Efekty rozbijania kamienia ESWL - proszę o opinię.

Witam serdecznie!
A więc, 5 dni temu miałam czwarte ESWL. Mój kamień na początku miał 14x6mm. Za pierwszym razem w ogóle nie drgnął, za drugim Pani na zabiegu powiedziała, że coś się zadziało (choć ja na ekranie widziałam nadal kamień). Na drugi dzień musiałam jechać do szpitala, miałam kolkę nerkową, okazało się że kamień utknął w moczowodzie, później na kontroli dr powiedział że nadal mam kamień 13x6mm w nerce, a w moczowodzie mały odłamek po ostatnim zabiegu, który spowodował ową kolkę. Za poradą lekarza pojechałam na 3 rozbijanie ale już do innego szpitala gdzie mają lepszą aparaturę ( podgląd rtg i usg , impulsy nie trafiały na darmo w nerkę a w kamyk) , rozbito mi ten mały kamyk najpierw by mógł swobodnie zejść. Faktycznie po 2 dniach zszedł. Umówiłam się na kolejny zabieg ten 5 dni temu, aby rozbili mi ten wielki kamyk (13x6mm). Bardzo się ucieszyłam bo w trakcie zabiegu dr mówił ze kamień się rozbił i teraz tylko przez resztę czasu będzie mi dobijał odłamki. Teraz mam takie dylematy czy tak aby na pewno się stało? Minęło kilka dni, ja od rana tylko wydalam trochę piasku , za pierwszym razem najwięcej (ziarenka większe) ale jak na ten kamień duży to mało. Dodam że nawet nic nie czuję jak schodzi piasek , ale to tylko od rana, w ciągu dnia nic. Piję bardzo dużo, do tego piję urostonex i biorę shilintong (ziołowe tabletki wspomagające wydalanie kamieni), skaczę , staram się ale do tej pory nic większego nie zeszło i żadnych boleści nie odczuwam. Czy to oznacza że lekarz mógł się pomylić? Może ten kamień jest i się nie rozbił, strasznie się martwię bo chciałabym już mieć to za sobą. Lecz z 2 strony przecież lekarz widzi w trakcie jak się rozbija bo jak tak się stanie to na rtg kamień znika (tak mówił). Może za szybko panikuje bo możliwe że w kolejnych dniach coś większego wydalę, chyba że on się tak rozkruszył na sam piasek, czy to możliwe w ogóle?
Proszę o rozwianie moich wątpliwości, kontrolę mam dopiero za 9 dni.

Witam, w przypadku rozbijania kamieni nerkowych metodą ESWL wydalanie rozkruszonych odłamków trwa od kilku godzin do nawet kilkunastu tygodni. Tak więc u Pani tak naprawdę proces wydalania dopiero się rozpoczął. Oczywiście niejednokrotnie zabieg trzeba powtarzać (tak jak u Pani) - nie jest to metoda doskonała, ale za to nieinwazyjna więc warto poczekać na efekty. Proszę zatem uzbroić się w cierpliwość, stosować do zaleceń lekarza prowadzącego i zażywać regularnie zapisane preparaty przyspieszające wydalanie odłamków (w bardzo istotnym stopniu wpływa to na skuteczność ich usuwania). Pozdrawiam!