Uderzenie w główkę bujaczkiem

Witam, mąż przenosił niemowlę (4msc) w bujaczku do drugiego pokoju i przechodząc uderzył nim (bujaczkiem, ta metalowa rama) w futrynę. Dziecko siedziało na bujaczku, który ma materiał. Myślę, że to zamortyzowało uderzenie i mocno go nie odczuł. Jednak ta rama bujaczka uderzył dość mocno. Dodam, że mały nie płakał. Opisuje dokładnie, żeby zapytać czy takie uderzenie tym fotelikiem jeśli mały był w środku mogło spowodować jakiś uraz? Czy każdy, nawet mikro uraz w mózgu objawia się tak samo wymioty, wypukle ciemiączko, itp? Proszę o odpowiedź, czy powinnam się tym martwic i czy wykonać jakieś badanie czy nie. Pozdrawiam

Szanowna Pani, jeśli mąż uderzył o futrynę tylko bujaczkiem, to na pewno nie ma powodu do niepokoju, a dziecko na pewno nawet nie odczuło tego uderzenia , bowiem gdyby tak było, to maluch by płakał . Proszę się zatem nie martwić , nie mogło w żaden sposób dojść do urazu u dziecka , tym bardziej , jeśli maluch zachowuje się tak jak zawsze ( nie jest nadmiernie ospały lub płaczliwy , nie wymiotuje , zjada normalnie ). Nie każdy uraz daje takie same objawy , wymioty i tętniące ciemię pojawiają się już w naprawdę mocnych urazach . Zwykle , kiedy dziecko sie o coś uderzy , po prostu płacze , a w miejscu urazu tworzy się zazwyczaj siniak . Jeszcze raz powtarzam , że w tym przypadku nie ma się jednak o co martwić . Pozdrawiam serdecznie .