Depresja, odstawienie leku - objawy...
Lekarz rezydent w trakcie specjalizacji w radiologii i diagnostyce obrazowej
Witam, ponad rok temu zaczęłam się leczyć na depresję. Pojawiła się ona u mnie znikąd. Z dnia na dzień przestraszyłam się, że mogę przestać kochać swojego chłopaka, z którym do tamtej pory byłam bardzo szczęśliwa. Strach ten zamienił się w paniczny lęk, taki, że nie potrafiłam odczuwać żadnych emocji i nie potrafiłam normalnie funkcjonować. Na szczęście interwencja psychiatry pomogła. Na początku (od października 2012r.) brałam Anafranil 75mg dziennie i do tego hydroxyzyne 25mg rano i wieczorem. Po miesiącu odstawiłąm hydroxyzynę i pozostawiłam sam Anafranil (oczywiście po konsultacjach z lekarzem). Lek ten szybko na mnie zadziałał i już po 2-3 miesiącach poczułam się normalnie, szczęśliwa, czułam że potrafię kochać i kocham, mimo tego, że bałam się, że jest inaczej. Niestety raz na jakiś czas pojawiały się gorsze dni, ale nie takie jak kiedyś. Nie czułam panicznego strachu, czy lęku, po prostu było mi źle i wolałam nie wyrażać swoich uczuć bo były takie nijakie. Takie dni zdarzały się raz na jakiś czas, ale gdy mijały, nawet o tym nie pamiętalam i wszystko było w porządku. W czerwcu 2013 lekarz zalecił mi zmiejszenie dawki anafranilu o połowę, aby stopniowo odstawiać lek. Dalej nic nie uległo zmian, wszystko było dobrze, jak kiedyś, plus czasem te gorsze dni. Niedawno, tj. na początku października 2013r. całkowicie odstawiłam anafranil. Na początku było mi tylko trochę niedobrze. Ale teraz znów jest mi coraz częściej smutno. Potrafię obudzić się szczęśliwa z natychmiastową chęcia spotkania się z chłopakiem, a potem staje się obojętna, aż w końcu jest mi źle i znów boje się, że moje uczucia gdzieś zniknęły i nie potrafię być szczęśliwa i znowu ten cały koszmar powróci. Co więcej pojawił się u mnie problem ze współżyciem. Przez dłuższy czas, nie uprawialiśmy z partnerem seksu, bo jednak ta cała depresja, leki, wpłyneły na nasze życie i nie żbliżaliśmy się do siebie fizycznie, ale przez cały ten czas mój chłopak był przy mnie i mnie wspierał i wiem, że też dzięki niemu udało mi się z tego wyjść. Ale teraz, kiedy się do siebie zbliżamy, pojawia się problem. Na początku wszystko jest okej, w trakcie też jest super, a jak już jest po wszystkich, ja czuje taki niedosyt, zal i smutek. I zastanawiam się właśnie czy może to być spowodowane odstawieniem Anafranilu, czy to mogą być jakieś skutki odstawienne. Bardziej mnie jednak martwi powrót złego samopoczucia. Pisząć w tym momecie tego maila do Państwa siedzę zalana łzami. Nie wiem, co mam robić, jak sobie z tym radzić. Tym bardziej, że jakies 2 tygodnie temu, rozmawiałam z moim partnerem o naszej przyszłości i myślałam o tym kiedy się zaręczymy, weźmiemy ślub, będziemy mieć dzieci i pragnęłam tego jak najszybciej. A teraz po kilku dniach sama nie wiem czego chcę, w głowie mam milion złych myśli i boje się, że moje uczucia znów gdzieś przepadły a ja nie mam nad tym kontroli. Jest mi strasznie źle w tym momecie. Ja wiem, że to, co siedzi w mojej głowie nie może być prawdą, bo już raz sobie z tym poradziłam, ale i tak się boję. Nie potrafie się skupić na żadnej czynności, bo co róż pojawia mi się w głowie jakaś głupia myśl, typu "a moze sie okaze ze go nie kochasz" itd, a przeciez do tej pory nie raz czulam się bardzo szczęśliwa i zakochana, mimo tego, nie potrafię tych myśli wypędzić z głowy. Proszę o jakąś poradę, odpowiedź. Czy taka sytuacja może być spowodowana odstawieniem leku, ile to może potrwać, jak sobie z tym radzić. Nie mogę iśc do swojego lekarza, gdyż jestem w trakcie studiowania, a on przyjmuje 100 km od miejsca w którym jestem i nawet nie mam kiedy tam pojechać. A zależy mi na jakiejś fachowej odpowiedzi, żeby mnie ktoś jakoś podniósł na duchu. Mam 22 lata i nie chce przepłakać najlepszych lat swojego życia. I tak, ta choroba zbyt wiele mi już czasu zabrała. Proszę o pomoc!!!
Pozdrawiam,
Ewelina
- Depresja
- hydrozyzyna 2x 25mg od pażdziernika do listopada 2012roku
- Anafranil 75mg od października 2012r do pażdziernika 2013r
Witam, proszę mi napisać czy jedyną powodem tego lęku, smutku, złego nastroju jest obawa przed tym, że nie kocha Pani chłopaka, czy może zdarzają się inne lęki, złe myśli, które wprawiają Panią w gorszy nastrój? Czy poza psychiatrą konsultowała się Pani także z psychologiem/ psychoterapeutą? czy to jest Pani pierwszy chłopak, jak długo jesteście razem? czy wcześniej była Pani w jakimś poważnym związku na dłużej?
Witam. Tak, kiedy się to zaczęło i teraz w te gorsze dni, jest to jedyny powód mojego lęku. I mimo tego, że leczenie przyniosło skutki, bo te lęki minęły i znowu czułam się normalnie i nie bałam się o to, bo czułam, że jest inaczej, to w tych gorszych dniach i teraz po odstawieniu nadal je odczuwam. Nie potrafie wtedy myśleć o tym, że było już dobrze, że czułam się normalnie, że byliśmy znowu szczęśliwi, bo ten lęk jest ponad to. Tak jakby ten strach kasował wszystkie moje dobre wspomnienia.
U psychologa byłam parę razy, ale nie były to jakieś konkretne terapie, bo moja Pani psycholog nie miała już dla mnie miejsc i kazała czekać, no a jak już wszystko się potem poprawiło, to nie miałam potrzeby znowu do niej iść.
Nie jest to mój pierwszy chłopak, bo miałam takie jakieś młodzieńcze miłości, które trwały po pół roku i wiele razy się na nich zawiodłam, ale jest to mój pierwszy związek, o którym myśle bardzo poważnie i nie chciałabym zniszczyć tego przez jakieś obawy. Tym bardziej, że w trakcie leczenia one zniknęły i na pewno te moje myśli, że nie kocham chłopaka, są błędne. Tylko nie potrafię nad tym zapanować. Jesteśmy razem 2 lata.
Tagi publikacji: depresja, strach, lęk, miłość, smutek, euforia
Witam, nie jestem do końca przekonana czy jest to typowy epizod depresji i czy w takim przypadku bezwzględnie konieczne jest leczenie farmakologiczne. Może dobrze by było, aby spróbowała Pani jednak psychoterapii - na leki zawsze jest czas, a warto spróbować poradzić sobie z problemem we własnej głowie, nabrać do nich dzięki temu dystansu i sprawić przez to, aby więcej nie wracały. W tym właśnie mogła by Pani pomóc psychoterapia pod okiem dobrego terapeuty.
Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale być może ten lęk wynika z tego, że to Pani pierwszy poważny związek (poprzednie były krótkie i przyniosły raczej negatywne doświadczenia), trwa on już dwa lata, a po takim czasie kończy się ten etap euforii, fascynacji, pierwszych uniesień i uczucie jest już bardziej stabilne, oparte w większym stopniu na przyjaźni, zaufaniu, po prostu na innym rodzaju emocji. Wielu osobom brakuje później tych uczuć, a jeśli nie mają doświadczenia z innych związków to może im się wydawać, że miłość już osłabła, wygasła. Może w pewnym stopniu Pani obawy mają z tym związek. Jeżeli tak to proszę sobie pomyśleć, że Pani uczucie do chłopaka mogło się zmienić, ale to nie oznacza, że już go Pani nie kocha - po prostu jest to inny rodzaj miłości.
Należy również zmienić swoje nastawienie do tych spraw - nie można wykluczyć, że kiedyś rzeczywiście uzna Pani, że to nie to i będzie chciała się rozejść z chłopakiem, ale wtedy nie będzie się Pani tego obawiała, tylko po prostu będzie tego chciała. Dlatego nie ma powodu aby martwić się o to na zapas, bo kiedy dojdzie do takiej sytuacji to nie będzie to stanowiło dla Pani problemu. Myślę, że takie zdrowe podejście do tych spraw przychodzi z wiekiem i doświadczeniem.
Podsumowując proponuję na początek udanie się do dobrego terapeuty i wypróbowanie psychoterapii. W gorszych momentach proszę zażywać hydroxyzynę (poprosić lekarza rodzinnego o jej przepisanie), a jeżeli mimo tego będzie się Pani czuła coraz gorzej to wtedy skonsultować się ponownie z psychiatrą. Pozdrawiam!